Nieustannie mamy zbyt mało czasu – dotyczy to zarówno prowadzenia zwykłego biznesu, jak i zlecenia tłumaczeń. Klienci chcą mieć tłumaczenia wykonane tak szybko, jak to tylko możliwe.
Zwykle staramy się oszukać czas i go kupić, dzięki czemu otrzymamy nasze pliki szybciej, niż w standardowy sposób. Podczas zamawiania tłumaczeń klienci oczekują cudów, ale niestety, czasem nie da się przetłumaczyć czegoś bardzo szybko przy zachowaniu odpowiedniej jakości.
Czy można przyśpieszyć pracę?
Gdy biuro tłumaczeń otrzymuje dokumenty, które muszą być ukończone szybciej, niż standardowo, zwykle trzeba iść na kompromis. Wykonanie dokładnego tłumaczenia jest trudne między innymi dlatego, że wymaga dużo uwagi i czasu na sprawdzanie. Proces można przyśpieszyć przez zatrudnienie kilku tłumaczy, jednak nie zawsze taka metoda działania zadziała.
Klient chcący otrzymać tłumaczenie szybciej niż normalnie, musi zdawać sobie sprawę, że zwiększa to ryzyko pojawienia się błędów. Zanim zamówisz takie tłumaczenie, miej świadomość, jakie problemy powoduje szybki przekład. Podczas zamawiania tłumaczenia liczą się trzy czynniki – czas, pieniądze i jakość, a nawet niewielkie zmniejszenie ilości czasu na przekład, może wiązać się ze znacznym wzrostem ceny i spadkiem jakości, czego nie da się uniknąć.
Biuro tłumaczeń zdaje sobie sprawę, że wiele dokumentów potrzebnych jest na „cito”, dlatego stara się minimalizować ryzyko problemów z jakością tekstu i stosuje metody, które pozwalają na szybsze przetłumaczenie.
Priorytety przy szybkich zleceniach
Duże projekty tłumaczeniowe, które mają być zrealizowane w krótkim czasie, są zwykle dzielone pomiędzy kilku tłumaczy i edytorów. Powoduje to pewien problem, bo niektóre frazy mogą być przetłumaczone w niekonsekwentny sposób. Można temu zapobiegać, dzięki stosowaniu aplikacji CAT i poprawianiu tekstu przez jedną osobę, ale i tak nie zastąpi to tłumaczenia wykonanego przez jednego tłumacza, pracującego w swoim tempie.
Gdy projektem zajmuje się jednocześnie kilku tłumaczy, dużo czasu zajmuje porozumiewanie się w celu ustalenia, jak należy przełożyć pewne wyrazy. Gdy termin jest bardzo krótki, nie ma na to miejsca.
Kolejną kwestią przy sprinterskich zleceniach są problemy techniczne, wynikające z braku czasu na dokładne zapoznanie się z instrukcją klienta. W tradycyjnych zleceniach, ten aspekt się nie pojawia, natomiast w tych na cito, tłumacz skupia się na prędkości pracy. Zauważyliśmy, że w niektórych biurach tłumaczeń jest problem z kilkoma wersjami pliku wysyłanymi do klienta. Bywa, że klient otrzymuje plik niebędący końcową wersją. To dlatego, że nad jednym dokumentem pracuje wielu tłumaczy i każdy z nich musi wysłać ostateczną wersję swojego dokumentu. Gdy nie ma czasu na dokładne sprawdzenie, pojawiają się błędy.
Gdy zamawiasz zlecenie, które musi być ukończone bardzo szybko, rośnie prawdopodobieństwo błędów. Nasze biuro tłumaczeń stara się, by było ich jak najmniej.
Nazywam się Maria Kozłowska i jestem rodowitą warszawianką. Od wielu lat mieszkam w Niemczech, gdzie pracuję w redakcji małej gazety jako dziennikarka. Swoją pracę bardzo lubię, bo daje mi niesamowitą radość z tworzenia i możliwość poznawania nowych ludzie. Sporo czytam i stale jestem na bieżąco z nowinkami. Moją pasją jest język niemiecki, a zdobyte doświadczenie i praktyka pozwalają mi pisać dla Państwa artykuły o ciekawej i interesującej tematyce. Poza pracą lubię obejrzeć dobry film z przyjaciółmi.